W czym tkwi ich sekret? Niektórzy mówią, że to geny. Nie można całkiem tego wykluczyć. Podobno Azjaci zawdzięczają trochę innemu układowi kości twarzy to, że mają mniej zmarszczek niż my. To może być istotnym powodem, ale zdecydowanie nie w tym tkwi ich sekret :)
Japonki wiedzą jak dbać o swoją skórę i w dużym stopniu zawdzięczają młody wygląd właściwej pielęgnacji, dopracowanej w każdym calu ochronie przed promieniowaniem UV i zdrowemu odżywianiu . Ameryki nie odkryję stwierdzając też, że jesteśmy tym co jemy ;) A japońska kuchnia jest bardzo zdrowa, co na 100% w jakimś stopniu przekłada się na młody wygląd Japonek. Jestem pewna, że w ich diecie nie brakuje antyoksydantów, za to w innych częściach świata często występują poważne niedobory przeciwutleniaczy. Już sama uwielbiana w Japonii zielona herbata jest prawdziwą antyoksydacyjną bombą (biała herbata również) nie dającą wolnym rodnikom najmniejszych szans, a Japonki wcale na tym nie poprzestają ;) Niektóre posiłkują się suplementami diety zawierającymi dodatkowe antyoksydanty, a większość sięga także po kosmetyki, które są w nie bogate. Skóra pielęgnowana od wewnątrz i od zewnątrz na pewno kiedyś się nam za to odwdzięczy :) Dlatego gorąco polecam kremy i maseczki m.in. z ekstraktami z acai, aceroli, granatu, zielonej i białej herbaty, koenzymem Q10, witaminami A, C i E. Im wcześniej zaczyna się chronić skórę przed wolnymi rodnikami, tym lepsze efekty można osiągnąć.
Moi prywatni pogromcy utleniaczy (krem Oriflame z acai i granatem, Plusssz Lady i biała herbata Irving) :
Przepraszam, że
nie zagłębiłam się bardziej w temat, ale muszę wracać do książek. Zapraszam jednak na część
drugą jeszcze w tym tygodniu! :)
Miłego wieczoru
:*