Ostatnio wspominałam
już o antyoksydantach diecie i kosmetykach, dzisiaj chciałabym napisać o
kolejnych żelaznych regułach w pielęgnacji Japonek- ochronie przed
promieniowaniem UV i dokładnym oczyszczaniu twarzy. Oczywiście nie mam na myśli
wszystkich tamtejszych kobiet bez wyjątku. Pewne subkultury rządzą się swoimi
prawami- najlepszym przykładem jest chyba opalone ganguro :) Poza tym w Japonii
tak jak wszędzie na świecie znajdziemy też osoby niezainteresowane kwestiami
wyglądu.
Ochrona przed słońcem
cieszy się jednak w Japonii i chyba w całej Azji dużą popularnością. Nie chodzi
tu tylko o kult jasnej skóry, choć to też w Azji pożądana cecha. Azjatki dobrze
wiedzą, że promieniowanie UV nie służy cerze i utrudnia zachowanie młodego wyglądu.
Promieniowanie UVA jest sprawcą zdecydowanej większości zmarszczek. Niestety
wiele kremów na dzień zapewnia nam dostateczną ochronę tylko przed UVB lub
zawiera znikome ilości filtrów. Wiele
dziewczyn stwierdza, że nie potrzeba im kremu z filtrem, bo nie spędzają dużo
czasu na dworze, albo, że filtry to coś sezonowego- tylko na lato, na plaże.
Nie mogę się z tym zgodzić. Promieniowanie UVA jest silne przez cały rok, nawet
w pochmurne dni. Niezabezpieczanie twarzy przez cały rok, nawet jeśli pokonuje się
tylko krótką drogę z domu do pracy, może wywołać więcej szkód niż trochę
opalania się w czasie letniego urlopu. Co więcej promieniowanie UVA jest na
tyle zdradliwe, że przechodzi także przez szyby. Ponadto generowane jest również
przez komputery i jarzeniówki. Japonki zabezpieczając się przed nim wyświadczają
swojej skórze niezwykle ważną przysługę :) My też możemy zdecydowanie opóźnić
procesy starzenia jeśli odpowiednio wcześnie zaczniemy chronić się przed
promieniowaniem UV. Ja używam kremów z filtrami UVA i UVB na co dzień, już od półtora
roku. Nie zbladłam jakoś szczególnie (choć blada cera ma swoich wielbicieli i
sama też nie widziałabym w tym problemu gdybym dorobiła się cery Śnieżki), bo żaden
krem nie uchroni nas całkowicie przed promieniowaniem, ale widzę znaczną poprawę
mojej wrażliwej, naczynkowej cery. Coraz rzadziej zdarza mi się czerwienić i
liczę, że za parę lat będę też zbierać komplementy, że jak na swój wiek wyjątkowo
młodo wyglądam :D
Moje kremiki z filtrem:
Moje kremiki z filtrem:
Kolejną kwestią
jest coś pozornie oczywistego, o czym jednak nie zaszkodzi przypomnieć- dokładne
zmywanie makijażu i oczyszczanie twarzy ze wszelkich zanieczyszczeń każdego
wieczora. Kiedyś trafiłam gdzieś na informację, że zdecydowanie mniejszy
procent Japonek niż ma poimprezowe wpadki, kiedy to zdarza im się pójść spać w
pełnym makijażu. O tym jaką krzywdę wyrządzamy sobie idąc spać bez zmycia
wszystkiego z twarzy było już wielokrotnie mówione. Chciałam tylko dodać, że to
właśnie w nocy nasza skóra najlepiej się regeneruje, więc dlaczego odbierać jej
tą szansę? ;) Jeżeli codziennie znajdziemy chwilkę na dokładne oczyszczenie
twarzy tak jak robią to właśnie Japonki (którym czasu na urodę nie szkoda) i
wklepanie kremu na noc, bardziej treściwego niż ten przeznaczony na dzień, to
strzelimy zmarszczkom konkretnego gola! :D Dlatego od pewnego czasu choćbym
padała, znajduję wieczorem moment, żeby zająć się skórą twarzy i liczę, że to
zaprocentuje w przyszłości :)
Pozdrawiam! :*
Oczywiście filtry to podstawa, byle bez przesady, a Japonki i tak wszędzie chodzą z parasolkami.
OdpowiedzUsuńJa tez nie jestem za przesada ;)
UsuńChoc zwykla parasolka bez filtra nie chroni przed UVA.
UsuńProtect the skin is very important. Kisses!!!
OdpowiedzUsuńgalerafashion.blogspot.com.br
U r right ^^
UsuńJa na szczęście codziennie oczyszczam twarz przed spaniem. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
ja również. a co do kremu z Farmony to właśnie idę go zakupić :)
UsuńLubie ten krem, mam nadzieje, ze u Ciebie tez sie sprawdzi :)
UsuńThank u :)
OdpowiedzUsuńnom i się doczekałam :D
OdpowiedzUsuńJA słońca od zawsze unikam :D
Ja mialam ostatnio tyle na glowie, ze w ciagu tego lata prawie nie widzialam slonca ;)
Usuńciekawa seria wpisow przeczytalam ten i porzedni :)
OdpowiedzUsuńja tez zawsze zmywam makijaz - a i kremiki wklepuje:))))pozdrawiam
poprzedni mialo byc .. och bledy ....
OdpowiedzUsuńKremiki robia swoje, nie ma bata ;)
Usuńgeny też mają w tym przypadku dużą role, niektórzy w ogóle się nie malują "by na starość nie mieć zmarszczek" a w rzeczywistości czasami mają więcej niż ci którzy się malują codziennie. W niektórych kosmetykach są dobre składniki odżywcze dla naszej skóry,które poprawiają jej wygląd :) demakijaż jest ważny! :)
OdpowiedzUsuńMasz racje :) Geny nie sa bez znaczenia. Mam nadzieje, ze moje mnie nie zawioda :D
Usuńfollowing your blog dear :)
OdpowiedzUsuńhttp://8melite.blogspot.com.es/
Thanks ^^
OdpowiedzUsuńbardzo starm sie dbac o swoja twarz w zwiazku z czym wyglada ona mlodziej anizeli moj wiek z metryki. Stosuje odpowiednie kosmetyki, zawsze zmywam twarz przed snem ( podstawa). Raczej unikam slonac( zwykle mam na nie alergie - niestety) . Nie pale. Inwestuje w owoce pelne antydetoksantow( czym ciemniejsze tym wiecej ich zwykle zawieraja). :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak widze Twoje zdjecia to mlodziutko wygladasz ^^ Czyli tez jestes dowodem na to, ze unikanie slonca ma pozytywne skutki dla cery :)
Usuńja używam jakoś od roku kremów z filtrem, mam nadzieje, że w przyszłości to zaprocentuje :)
OdpowiedzUsuń